Znasz ten prosty sposób na klienta? Luka informacyjna dla zielonych

Jest taki całkiem sprytny sposób na zatrzymanie uwagi czytelnika. Całkiem prosty w zastosowaniu, ale wymagający stosowania pewnych reguł. Inaczej szybko przykleją Ci nalepkę „oszusta”. Dziś Ci o nim opowiem. To ciekawość. Emocja, która towarzyszy nam od dziecka.

Istotna jest nie sama ciekawość, ale to jak ją „włączyć” u czytelnika. I tym jest właśnie tytułowa luka informacyjna.

 

Luka informacyjna – definicja

Przypomnij sobie jeden z odcinków swojego ulubionego serialu. Z reguły przez cały odcinek nie dzieje się nic ciekawego, ale pod koniec…

Pod koniec rosną emocje, dzieje się coś nieprzewidywalnego. Rośnie napięcie, a Ty czekasz na to, co stanie się dalej. I nagle lecą napisy końcowe. Co robisz?

Pewnie włączasz kolejny odcinek na netflixie. A jeśli nie, z niecierpliwością czekasz na następny epizod serialu.

To jest właśnie praktyczne wykorzystanie luki informacyjnej.

Chcesz wiedzieć więcej, bo nagle poczułeś, że nie masz wystarczającej ilości informacji. I czujesz silną potrzebę, aby tą pustkę błyskawicznie wypełnić.

Definicja głosi, że luka informacyjna to taki stan, w którym wiemy, że czegoś nie wiemy i chcemy się tego z całych sił dowiedzieć. Występuje w parze z ciekawością, pobudzając cały nasz organizm do działania.

„Chcę wiedzieć” staje się silniejsze od czegokolwiek innego. Umysł dąży do znalezienia wszystkich informacji. Męczy się i dręczy dopóki nie poznasz odpowiedzi.

Proste?

Możesz ten mechanizm wykorzystać. Ale w pełni szanując swoich czytelników.

Skupmy się na tym, jak to zrobić.

 

Luka informacyjna – zasady użytkowania

Wystarczy tylko 5 kroków, aby w pełni cieszyć się skutecznością tego znanego mechanizmu ciekawości.

1. Włącz emocje u swoich czytelników

Lukę informacyjną możesz wykorzystać w tytułach swoich treści. Tam spotyka się ją najczęściej. Połącz ją z wywołaniem konkretnej emocji: radością, strachem, a nawet gniewem i obserwuj rezultaty. Emocjonalne nagłówki zapadają w pamięć. Możesz do tego wykorzystać jakiś kontrowersyjny lub niepopularny w Twojej branży temat.

2. Dopasuj komunikat do grupy docelowej

Aby w pełni wykorzystać potencjał drzemiącej w ludziach ciekawości, musisz poznać swojego odbiorcę. Zrozumieć, jakie informacje już posiada, a jakich szuka. Jeśli uda Ci się odnaleźć pobudki Twoich czytelników, dużo łatwiej skonstruujesz przyciągający uwagę tytuł. Teksty kierowane do wszystkich nie działają – to tak jakbyś chciał, aby wszyscy Cię lubili. Mission impossible.

3. Nie kłam

Lukę informacyjną wykorzystują często serwisy informacyjne i portale typu „kundelek”. To clickbait, którego wszyscy serdecznie nie lubimy. Unikaj więc takich chwytów.

W zamian twórz ciekawe tytuły, które w 100% odpowiadać będą zawartej w środku treści. Udziel swoim czytelnikom pełnej odpowiedzi na pytanie przed którym ich postawiłeś. Nie owijaj w bawełnę. Daj im dokładnie to, co sam chciałbyś dostać, gdy szukasz informacji.

Tytuł tekstu musi odzwierciedlać zawartość. Nie ma tu miejsca na zabawę. Czytelnicy szybko Ci nie wybaczą, jeśli ich bezczelnie oszukasz.

4. Pobudzaj bardziej

Luka ciekawości może być wykorzystana w tekście nawet kilka razy. Ciekawość pobudzisz wplatając w treść wątki poboczne, które jeszcze bardziej zachęcą Twojego czytelnika do poszerzania wiedzy. Pamiętaj tylko, aby zbytnio nie odchodzić od tematu.

Możesz do tego wykorzystać linkowanie wewnętrzne – jeśli Twój czytelnik będzie chciał zgłębić temat, kliknie. Jeśli nie, będziesz miał czyste sumienie, że do niczego go nie zmusiłeś ?

5. Nie zwlekaj zbytnio z odpowiedzią

Ciekawość nie trwa wiecznie. Jeśli Twój odbiorca zobaczy, że rozwlekasz i nadal nie udzielasz mu konkretnej odpowiedzi, opuści Cię i zacznie szukać rozwiązania w innym miejscu. Opóźnij wypełnianie luki, ale nie za bardzo – po prostu zrób to z rozsądkiem.

Możesz wykorzystać do tego storytelling. Zacznij opowiadać, ale puentę zostaw dla czytelników na później.

 

Clickbait przyniesie Ci tylko same straty

Lukę informacyjną namiętnie wykorzystują portale plotkarskie i informacyjne. Znienawidzony clikbait ma tylko zachęcić czytelnika do wejścia na stronę, a potem hulaj dusza, nikogo nie obchodzi, co stanie się dalej. Ta forma wywołuje u nas odrzucenie, choć działa…

W ten sposób wprawdzie nabijesz kliknięcia, ale szybko zyskasz miano oszusta i zostaniesz owiany złą sławą.

Możesz za to delikatnie przekształcić swoje tytuły, aby nie brzmiały clicbaitowo i nadal uruchamiały lukę informacyjną.

Poniżej kilka przykładów.

„To zdanie to kompas dla szefów i pracowników. Znasz je?” – o strategii marketingowej i mocy jednego zdania w kampanii, niezależnie od branży (luka o treści – jakie to zdanie?)

„Kości, które mówią” – artykuł o szczątkach, które pokazują potęgę tsunami (luka – co mówią?)

„Czy keto uratuje świat przed otyłością?” (luka – w jaki sposób?)

 

Korzyści płynące z mądrego zastosowania luki informacyjnej

Niezaprzeczalnie jest to wzrost kliknięć i większy ruch na Twojej stronie. Dobrze napisany tytuł tekstu zachęci czytelnika do wejścia na stronę. Ale potrzebny jest jeszcze angażujący lead i ciekawie napisany tekst, aby odbiorca dotarł do jego końca.

Więcej osób udostępni Twój tekst. Używanie luki informacyjnej zdecydowanie pobudza emocje. A emocjami chcemy się dzielić z innymi.

Budujesz swój wizerunek – pozytywny i jedyny w swoim rodzaju. Zostawiasz po sobie emocjonalny ślad, jednocześnie odpowiadając w pełni na pytania Twoich czytelników i klientów. Ludzie Cię zapamiętują.