Marketing partyzancki – co to jest? Przykłady, które pobudzają wyobraźnię

Marketing partyzancki to działanie niespodziewane, kreatywne i przyciągające uwagę. W zatłoczonym reklamami świecie jest często jedynym sposobem na to, aby zostać zauważonym przez klienta. Trafia do serc, przyciąga uwagę i pobudza emocje. Ale można o nim powiedzieć jedno – działa.

Marketing partyzancki docelowo miał pomagać małym firmom w zdobyciu przewagi konkurencyjnej nad gigantami. Dziś wykorzystują go już wszyscy, mali i duzi.

Marketing partyzancki – co to w ogóle jest?

Marketing partyzancki (ang. guerilla marketing) to taki marketing, który wykorzystuje się w niekonwencjonalny sposób do osiągnięcia konwencjonalnych celów (czyli zwiększenia zysków). Nie wymaga dużych nakładów finansowych, ale aby przeprowadzić skuteczną kampanię potrzebujesz ogromnej dawki kreatywności, nieszablonowego podejścia oraz doskonałego zrozumienia i określenia swojej grupy docelowej.

W tym rodzaju marketingu przestrzenią reklamową może być praktycznie wszystko. Ogranicza Cię jedynie Twoja wyobraźnia. Partyzantka wykorzystuje mury, lampy uliczne, samochody, drzewa, ławki w parku czy ulice. W dodatku nie ma dwóch jednakowych kampanii guerilla marketingu.

Kampanie marketingu partyzanckiego prowadzone są w miejscach, w których nikt nie spodziewa się promocji marki. W ten sposób przekaz dociera nawet do tych odbiorców, którzy reklam nie lubią i na co dzień ich unikają.

Guerilla marketing jest subtelnie powiązany z marketingiem wirusowym. Dobrze przeprowadzona kampania szokuje i dziwi, co przyczynia się do jej błyskawicznego rozprzestrzeniania.

„Marketing to prawda podana w fascynujący sposób” Jay Conrad Levinson

Reklama partyzancka bawi, dziwi, szokuje, a nawet przeraża. Dostosowuje się do trendów i wykorzystuje nadarzające się okazje.

Często jest kontrowersyjna i prowokacyjna. A taki przekaz wzbudza ciekawość i może powodować intensywniejsze przetwarzanie informacji. Gdy widzimy coś, czego się nie spodziewaliśmy, musimy się zatrzymać, aby zrozumieć, co kto miał na myśli. Dzięki temu guerilla marketing cechuje się dużą skutecznością.

Rodzaje marketingu partyzanckiego

Istnieje kilka rodzajów reklamy partyzanckiej. Skupmy się na 3 najważniejszych i najczęściej stosowanych w tym rodzaju marketingu.

1. Flash-mob

Akcje, krótkotrwałe wydarzenia w miejscach publicznych, które w kreatywny sposób promują firmę i angażują przechodniów (ścianka wspinaczkowa zrobiona z mebli IKEA)

2. Gry miejskie

Działania w przestrzeni miejskiej, które zachęcają do działania, wpływają na wyobraźnię, są formą zabawy i promocji w jednym (porozrzucane kapsle Tymbark w różnych miejscach w miastach)

3. Ambient events

Reklama w niekonwencjonalnych miejscach, tj. płoty, mury, drzewa, trawniki (Mc Donalds pomalował przejście dla pieszych na żółto, a do pasów domalował pudełko frytek)

Na czym polega guerilla marketing? Jak zacząć?

Przygotowanie skutecznej kampanii marketingu partyzanckiego wymaga niezwykłej kreatywności w wykorzystaniu istniejącej przestrzeni. Jednocześnie działania powinny być idealnie dopasowane do grupy docelowej. Ważne jest dokładne poznanie konsumentów, miejsc w których przebywają i tego, co najbardziej pobudza ich emocje.

Guerilla marketing to umiejętne połączenie trzech aspektów:

  • kreatywnego, nieszablonowego pomysłu;
  • odpowiedniej lokalizacji kampanii;
  • dopasowania działań do odbiorców.

To odważna komunikacja z klientami pokazana w nietypowy sposób. Każda kampania jest wyjątkowa i nie da się jej podrobić. Ponadto marketing partyzancki to lekkość i naturalność.

Nie ma uniwersalnego sposobu na wdrożenie unikalnej i skutecznej partyzantki. Wszystko uzależnione jest od profilu marki, jej odbiorców, a także obecnej sytuacji. Kluczowa jest nieustanna obserwacja konsumentów i aktualnych trendów.

WAŻNE: Przed wprowadzeniem kampanii w życie, dobrze prześledź jej możliwe losy. Marketing partyzancki jest prowokacyjny i kontrowersyjny. Jeśli zostanie zastosowany w nieodpowiedni sposób, to wywoła falę krytyki (chyba, że właśnie taki efekt chcesz osiągnąć).

Marketing partyzancki – wady i zalety

Dobrze przygotowana kampania marketingu partyzanckiego po prostu działa. Wyróżnia się wśród otoczenia i dzięki temu zwracają na nią uwagę również osoby, które na co dzień żyją z reklamami na opak. Guerilla marketing pobudza emocje, kusi i kokietuje, zachęcając jednocześnie do zapoznania się z produktem.

Pomaga zwiększać świadomość marki, gdyż niektóre działania partyzanckie sprawiają, że przekaz rozchodzi się samoczynnie poprzez plotkowanie konsumentów.

Wadą marketingu partyzanckiego jest to, że nigdy nie da się do końca przewidzieć, w jaki sposób odbiorcy zareagują na zadany im komunikat. Może okazać się, że partyzantka skończy się wyśmianiem przez konsumentów, a nawet jeśli uda jej się zyskać rozmach, to jako marka możesz wiele stracić, jeśli nie przestrzegasz ogólnych zasad. Doskonałym przykładem tego typu jest kampania Reserved, w której kobieta o pseudonimie Dee Dee szuka Wojtka z Polski, którego spotkała na koncercie.

Ciekawe przykłady marketingu partyzanckiego

Docelowo guerilla marketing powstał z myślą o niewielkich przedsiębiorcach. Małe firmy wykorzystywały go, aby walczyć z gigantami na rynku. Niewielkie koszty, ale wielki efekt – pozwalały na wygraną z silną i bogatą w środki finansowe i możliwości konkurencją.

Dzisiaj marketing partyzancki stosują zarówno małe jak i duże marki. Te duże zwykle wspierają jedynie swoje standardowe kampanie.

Prześledźmy kilka ciekawych przykładów guerilla marketingu.

1. DHL – naklejki i wykorzystanie konkurencji

Zacznijmy od przykładu dużej i znanej firmy kurierskiej. DHL postanowiło wykorzystać naklejki na swoich samochodach do pokazania szybkości, z jaką dowodzą przesyłki. Ale to nie była ich jedyna akcja partyzancka. DHL nadało również kilka paczek w konkurencyjnych firmach kurierskich. Miejscem docelowym przesyłek były oblegane miejsca publiczne. Pod wpływem zwiększania temperatury paczka zmieniła kolor z czarnego na żółty. Ukazał się również napis: „DHL jest szybszy”.

2. Axe – kreatywne wykorzystanie przestrzeni miejskiej

Częstym narzędziem wykorzystywanym w marketingu partyzanckim są różnego rodzaju vlepki. Jednak, aby zostały one zauważone, trzeba umieścić je w wyjątkowych miejscach, w takich w których nikt ich się nie spodziewa. W dodatku najlepiej, aby pasowały one do istniejącej przestrzeni miejskiej.

Axe idealnie dopasowało swoją partyzantkę do specyfiki i wydźwięku marki. Wlepkę przyklejono za naklejką z wyjściem ewakuacyjnym. Za biegnącym człowiekiem ugania się grono kobiet. Efekt? Zobaczcie poniżej.

Axe marketing partyzancki przykład

https://www.jay-han.com/2008/01/23/the-irresistible-axe-effect/

Wlepki wykorzystała również Heyah. Słynna łapka od marki widoczna była wszędzie i to właśnie z nią konsumenci wiązali firmę. Plus seria reklam – „Heyah nie opowiada bajek”

3. Szlachetna Paczka i sygnalizacja świetlna

Wykorzystanie ulotek w niekonwencjonalny sposób to również świetny sposób na udany marketing partyzancki. Maleńkie ulotki ze wstążeczką przyklejono do słupa z sygnalizacją świetlną. Gdy osoba czekała na światłach i wyświetlał się napis czekaj, nad przyciskiem wisiała ulotka z napisem „Nie czekaj” zachęcająca do udziału w akcji Szlachetnej Paczki.

4. GNC Live Well – partyzanckie gadżety

Firma zajmująca się sprzedażą suplementów diety postawiła na przygotowanie wyjątkowych upominków dołączanych do zamówienia. Woreczki bawełniane, które podarowali klientom zamykane były na gumkę, a na torbie nadrukowana była kobieca talia. W momencie ściągnięcia woreczka talia chudła. Idealna wizualizacja efektów działania ich preparatów.

GNC Live Well przykład guerilla marketing

https://search.muz.li/NzdmZDNhZGE2

5. Baltica i przestrzeń autobusowa

Puszka od piwa zamontowana jako rączka w autobusie. Dzięki temu wydaje Ci się, że cały czas trzymasz napój w ręku.

Baltica marketing partyzancki przykład przestrzeń miejska

https://www.boredpanda.com/

6. Nike – czasem wystarczy coś odjąć zamiast dodać

Za kreatywne wykorzystanie przestrzeni miejskiej zgodnie z regułą marketingu partyzanckiego wzięła się marka Nike. Z ławek w parku usunęła elementy siedzenia, a na oparciu umieściła logo i napis „Run”. W innym miejscu Nike użyło zwykłej taśmy ze swoim logotypem, aby zablokować wejście na ruchome schody i tym samym zachęcić ludzi do użycia zwyczajnych schodów.

Na koniec

Guerilla marketing to narzędzie idealne do promowania marek w dzisiejszych, ślepych na reklamę czasach. Szkoda tylko, że coraz częściej korzystają z niego wielkie firmy, które stać na zatrudnienie kreatywnych marketingowców. A przecież idea marketingu partyzanckiego była zupełnie inna. Miała wspierać mniejsze przedsiębiorstwa i pomagać im wbić się na rynek.

 

 

Przeczytaj również: